Wersja klassik

Chociarz sumienie brudne to nie
Szukam alibi a całe moje życie
Wytłoczone na tym CD nie
Usłyszysz tego w radiu i nie
Zobaczysz w TV ale możesz się
Zdziwić jak bogate mamy CV z
Natury hałaśliwi tej chyba już
Wiesz że nasze autobiografie
Pisane ulicznym wierszem po
Pierwsze i najważniejsze jestem
Prawdziwy dla gry bo to
Scenariusz jeden jest możliwy jak
PDG Rapertuar wersja klassik
Zapisuję swój memuar prawdą nie
Fantasy rap to nasz azyl
Podnieście w górę rogi my jedziemy
Jak ambulans a ty wypierdalaj z
Drogi to uliczne hity klasyczne
Jak Bentley byłem i będę dla
Swoich zawsze fair play nie jeden
Hejter sapie jak lord vader bo
Prawda boli jakby wsadził dytka w
Blender

Znowu wersja klassik bon apetit
Gładko wchodzimy w beat bo mamy do
Tego dryg powstaje hit będziemy
Robić tak do śmierci kolejne
Wersy zapisane w pamiętnik

Wersja klassik bon apetit gładko
Wchodzimy w beat bo mamy do tego
Dryg powstaje hit będziemy robić
Tak do śmierci kolejne wersy
Zapisane w pamiętnik

To słowa co tną i mielą wjeżdżam
Z Bayerą halo skurwielom wciąż
Mało przeprowadzam nalot tu
Gdzie lepsze siano zdradza
Prawdziwą tożsamość a mej zawiłej
Gadki nie skuma żaden gamoń w
Oczach amok na dupie baggy a nie
Spandex chilluje przy reggae jak
Waszyngtoński snajper pierdolę
Branże plebiscyty i rankingi
Jestem tu gdzie wóda i potagowane
Cycki idę w rytm tych bębnów
Ciężkich bębnów 067 nasze jak
Zwykle na wierzchu mam szesnaście
Wersów w mych uszach bębni
Boombap talenty są wśród nas my to
Typy w wielkich lumpach nasze
Płyty na półkach na taktach nasze
Myśli idziemy pośród obcych tak
Jak porucznik Ripley dla ukochanych fyrtli
Zawsze bliżej sedna zapisujemy
Stronę w pamiętniku szaleńca
Znowu wersja klassik bon apetit

Gładko wchodzimy w beat bo mamy do
Tego dryg powstaje hit będziemy
Robić tak do śmierci kolejne
Wersy zapisane w pamiętnik

Wersja klassik bon apetit gładko
Wchodzimy w beat bo mamy do tego
Tyk powstaje hit będziemy robić
Tak do śmierci kolejne wersy
Zapisane w pamiętnik

Jak anybody killa mam skilla rymem
Zabijam ziom nie chodzę w
Ciuchach billabong wbijam w to
Więc nie otwieraj ryja bo serio
Jesteś tak cienki że wpasujesz
Się idealnie w mundurowy błękit
Miasto tętni jak w przed dzień
Końca świata i choć nie jestem
Spawaczem to przepuszczam nagły
Atak wiesz kto gada moje bragga
Łamie ci kark bierzemy budynki z
Bara żywy taran jak Hulk mój majk
To katana tnę jak pierdolony
Shinigami a na backste'agu
Znajdziesz swojej świni stanik
Mam chore rymy czaisz tu każdy z
Nas jest sobą mam biurko kajecik
I monopolowy obok solo koni
Zapiski z szaleńczych kronik to
Jest klasyk jak Noreaga jak
Sega Sonic i nie ma że boli synu
Więc zacznij bujać karkiem
Wybijamy twoim łbem rytm o
Parkiet

Znowu wersja klassik bon apetit
Gładko wchodzimy w beat bo mamy do
Tego dryg powstaje hit będziemy
Robić tak do śmierci kolejne
Wersy zapisane w pamiętnik

Wersja klassik bon apetit gładko
Wchodzimy w beat bo mamy do tego
Dryg powstaje hit będziemy robić
Tak do śmierci kolejne wersy
Zapisane w pamiętnik

Chansons les plus populaires [artist_preposition] Koni

Autres artistes de French alternative hip hop