Kołysanego
Karzełku nie masz mamy lecz po cóż ona ci
Zakochał tato się sam w sobie a owoc pasji tej to ty
Cii karzełek w kolebusi śpi
Oby nie obudził się do końca taty dni
Cii karzełek w kolebusi śpi
Cii śpi
Dopóki ty nie zaśniesz dopóty ja będę spać
Kiedyś łudziłem się że cnotą jest o ciebie dbać
Ale dostrzegłem ten sposób w jaki bawisz się rzeczami
Ty wcale nie dorośniesz ty zawsze będziesz mały
Cii karzełek w kolebusi śpi
Oby nie obudził się do końca taty dni
Bo jeśli choćby karlim okiem łypnie
Tatowa poducha sprawi ani zipnie
Karzełek w kolebusi śpi
Karzełek w kolebusi śpi
Karzełek śpi
Śpi śpi