Syria
Ze złości wstrętu do słońca
Do ciemniejszej strony
Nikt już nie patrzy oczy
Jak zawsze zmęczone
Ze wstydu z miłości nikt nie o
Dwraca się już wcale
Za plecami już tylko wyschnięte morze
Na moście bez rzeki bez drogi i bez dna
Z walizką w niej życie wspomnienia nadzieja
Będzie co ma być kolejność nieznana jest wiesz
Ale możesz być pewny że zapukasz do otwartych drzwi
Otwartych drzwi
Otwartych drzwi
Lekkość bytu i lekkość snu lekkość myśli
To nie tu
Siła pamięci siła snu słów siła uśmiechu
To nie tu
Ciężar szczerości ciężar gwiazd ciężar związku
To nie tak
Łamiesz księżyc łamiesz cały czas łamiesz
Nie to nie tak
To nie tak
To nie tak
To nie tak
Nie dziwi cię że bawimy się w wojnę
W policję i w podchody i śmierć
Tam gdzie człowiek nie widzi ciemności
Tam bawimy się w śmietniki i
Do łez
Ze śmiechu do łez
Ze śmiechu do łez
Ze śmiechu do łez
To nasza jedyna broń
Ze śmiechu do łez
Jedyna broń
Jedyna broń