Labirynt
Kartky Emes Milligan Haze
Nowe Kino
Nowe Kino Kino
Chyba to za łatwo przyszło
Szósta rano (siódma)
Kawa start
Co chcesz mi wyczytać z oczu brudnej bluzy trudnych spraw
Ha hip hop joł joł joł joł joł joł
Słyszę to kiedy nie pasuję już do żadnej z ich ról
A nad głowami szare ściany od podłogi do chmur
Spakowała małą do plecaka siebie do torby
Wychowałem razem z nią anioła dzieciak był dobry
Żaden wieczór nie był trzeźwy spokojny
Na potłuczonym lustrze demony bękarty wojny
Nigdy nie byłem pokorny chcę więcej mocy
Dochodzę do formy daleko spojrzeń północy
To momenty kiedy znowu znikają względy
A sentymenty kładę jak monetę na język
I burzę postumenty nic nie jest stałe
A argumenty to chcę mieć więcej to tylko parę
Pomysłów dlaczego wszyscy ludzie to kurwy (powiedz jak)
Pora wysadzić wasze bunkry (jebać świat)
I przyjdzie światło tak jasne tylko nie zaśnij
Że spali nasz mrok w sekundę będę tam patrzył
Wytarte nosy rękawem białe jak lakier
Jej obdartych paznokci gdy ciągnęła za papier ej
Kiedy życie to wyścig
I wiele imion ma strach
Nie chcę poznać ich wszystkich
Nie chcę więcej się bać
Kiedy życie to wyścig
Straciłem za wiele lat
Tam nie wrócę już nigdy
Z góry patrzę na świat
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Nienawidzisz już tych ścian
Nienawidzisz mnie teraz
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Następna urwana scena
I wszystko poszło się jebać
W pewnym momencie już przestałem pytać po co zjawiasz się
Przecież to tylko dialog głuchych
A nasze zmysły są zbyt trudne zgubne
Jak ten w ręku mołotow który podpala iskry wywołane przez gniew
By rano poczuć wstyd poczuć się jak nikt
Bo to co wczoraj dziś nie znaczy my
Więc musisz przejść do gry przejść po cichu jak lis
By za murem znów wyć
Tam gdzie tysiące głosów ale zero harmonii
Ktoś wybija rytm a z rąk cieknie krew patrz
Milion wyrzeczeń by stwierdzić że po nic
Mimo to Ty wciąż słyszysz ptaków śpiew
Chciałabyś latać jak one i z góry patrzeć na miasta
Tak bardzo dajesz się ponieść że to już prawie reinkarnacja
Ta wyobraźnia to Twoja jedyna tarcza
Bo jeśli nie tu to tam zawsze masz nas
W tej symbiozie znika fałsz bo znika prawda
Mrozisz chwilę stąd często łapiesz zawiechy jak skejt na rampach
Ta gra nie jest świeczki warta mimo to znów stawiasz ich tyle
Wokół łóżka by po wszystkim zgasić je w palcach
I pytasz gdzie jest anioł stróż hah
On nie jest z nami już dawno się zgubił
Ten labirynt ciśnie się na usta bo może czas ustać
A jesteśmy znów tu dziś
Kiedy życie to wyścig
I wiele imion ma strach
Nie chcę poznać ich wszystkich
Nie chcę więcej się bać
Kiedy życie to wyścig
Straciłem za wiele lat
Tam nie wrócę już nigdy
Z góry patrzę na świat
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Nienawidzisz już tych ścian
Nienawidzisz mnie teraz
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Następna urwana scena
I wszystko poszło się jebać
Ktoś upaja się jej strachem zapachem
Ktoś mówi że to kurwa pluje na chodnik
Ktoś inny zabrałby zamiast psa na spacer
Ktoś inny w cieniu obok się o nią modli
Przecież miałaś łapać życie a nie ciągnąć proch
Przecież miałeś być na szczycie a nie w miejscu stać
To takie proste minął kolejny rok
Ktoś nie ma na koks a ktoś nie ma gdzie spać
Wybrakowane dni to tylko zwyczaj
Rozdane karty momenty z życia
Fejkowe skarby żadnych filmów ze wczoraj
Robię płyty by nie oszaleć jutro to morał
Wybudowałaś sobie w głowie legoland okej
Liczysz się tylko ze sobą tyle już wiem
I już nie tańczymy do bitu
Biorę Cię w cudzysłów jak tytuł
Jak w „Resident Evil" nie dzięki
Nie przykładaj mi tytułów do ręki
„Preseason" dało mi siłę „Shadow" emocje i cel
I chociaż płonę jak słońce to Fade to Black
Słyszę to za plecami życie się kręci
I tylko kasuję ich twarze z pamięci
Bo mamy cele na równi z niebem
A chcę sobie tutaj płynąć jak w Larry 7
Z góry patrzę na świat
Szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Nienawidzisz już tych ścian
Nienawidzisz mnie teraz
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Następna urwana scena
I wszystko poszło się jebać
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Nienawidzisz już tych ścian
Nienawidzisz mnie teraz
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Następna urwana scena
I wszystko poszło się jebać
Wiem że szukasz stąd wyjścia (nie)
Ale dalej trwa seans (jeszcze)
Ale dalej trwa seans
Wiem że szukasz stąd wyjścia
Ale dalej trwa seans
Ale dalej trwa seans
Odbijasz się od ścian