Revelation
Emanujemy chłodem lubimy samotne noce
Jak mamy czas malujemy wodę na czarno
Mijamy się z prawdą gubię kroki na darmo
A jak nie wiem co robić kreuję modę na bagno
Mordo Mordor jest blisko jak nocny i backdoor
Horda lotnisko list gończy i światła brak
Jointy ognisko jej ciało a czasu tak mało wykańcza nas
Jak wóda dzielnice zabija jak duma
A czas nam się kończy więc ratuj bo koniec
Walka oznacza na zawsze tu stanąć
Po stronie zła ja nie chcę więc tonę
Jak mam ogarnąć insomnie gdy czołgam się tylko w ogonie złych umów jak
I biegnę za głosem tych wrogów i dotrę tam pierwszy; Adsumus
Echo mnie zna czy to tylko rap
Tej strony muru
Darfuru bez tronu
Wariacie jak czar masz w naturze
A działasz po chmurze rób swoje jak Patrik Antonius
Znowu się chmurzy a zasoby burzy
To wena i krople usta i sople
I prawda skrywana dokładnie do bagna
A potem cedzona przez zęby okropnie z weną
Propsy dla ciebie no nie wiem
Ja między słowami ty patrzysz przez szkiełko
Mgła czarnej owcy na niebie
Jak wozy przede mną ty znikasz za mgiełką
Lojalni walczą o piękno pierdolą szczerość szlaki oszczerstwo
Z lojalnym składem jak Kain i Abel
A gdzie tam Białystok i Enson
Duszę się pętlą demony kuszą na święto
Melanż mnie wciąga a ja
Muszę wstać jutro i pisać znów rap
Więc wysyłam jednego typa na zwiad
Nie pora umierać spada z półpiętra
Zamiana roli bo łamie tam kark
Znam parę prawd o tym świecie
No wiecie brutalny okrutny bla bla
Mordo spierdalaj bo tonę
Intencje ukryte w bibułce w gibonie
Prewencja bo słabo w incomie na Bali
Spalimy na stronie go sami po tomie
Atencja bo warto porto esperanto
Rozwiąże nam język i stanę po stronie
Wylałem słowa za darmo poprawność
Każe mi zamknąć w kokonie je wszystkie
Fazy i skazy i bramy i noce
Mrok i gonitwy bieganie za prochem
Czekanie na grosze to nie jest urocze nigdy chyba nie
Wiem że pedały mnie znowu gdzieś wtrącą znowu powiedzą że
Huczu że Bonson że gówno
Każdy to zbiera po równo
Wygrane się dzielą wybiórczo jak chuj
Z wami wszystkimi miałem już karę
Nigdzie nie idę stąd Luis Suarez
Mam parę planów jak zemsta na zimno
Nigdzie nie idę stąd Jose Mourinho