Armia Z Terakoty
Armia z terakoty
Z1
Korpus zabójców wysiadł z autobusu
Parę suk na łańcuchu pełza po bruku
Na stosach gruzu uczą się szacunku
Bo pragną w swym duchu wziąć haust absolutu
Sztuka buntu według sun tzu
To płynąć wpław tego nurtu i nie tracić gruntu
Wśród bomb huku z liną drutu
Iść bez butów mimo bólu aż do triumfu
Na odludziu w gęstym buszu
Wśród bambusów tnąc intruzów bez mundurów
Miejski guru z dala od ludu czyni voodoo
W miejscu kultu jak mistrz kung fu
Rf
Powietrze przecięła ostra katana
Gdy raptem ożyła ta z terakoty armia
W kamiennych szatach opuściła astral
Magia jej działa tak jak by tu była narnia
Na planszach jest ruch jak w warcabach
Bo przez ten mezalians chce pozbyć się jarzma
W planach zamach nakazał im allah
Gdy sonata grała z nieba spadała manna
Z2
Sensei miał ten sen że miecz zadał cięcie
I ożyli żołnierze by się bić w złotej erze
Dzikie zwierzę wyrwało korzenie
Ażeby zrobić miejsce na te kamiеnne wieże
Powiеtrze gęste od rzucania mięsem
I wszędzie tendencje do gadania wierszem
Lecz już nigdy więcej westchnień w tej grze
Niech bezszelestnie przemknie se ten szerszeń
Rf
Powietrze przecięła ostra katana
Gdy raptem ożyła ta z terakoty armia
W kamiennych szatach opuściła astral
Magia jej działa tak jak by tu była narnia
Na planszach jest ruch jak w warcabach
Bo przez ten mezalians chce pozbyć się jarzma
W planach zamach nakazał im allah
Gdy sonata grała z nieba spadała manna