Listy Miłosne
Listy miłosne
Z1
Wszyscy byli ubrani w białozielone panterki
Nasączona strzałka tkwiła w magazynku strzelby
Z lufy ciche puf uniosło się z obłoczkiem dymu
I wreszcie wyrzygał się do wody atlantyku
Całkowity spokój otoczył go szarym płaszczem
Choć facet ten przypalał nawet wodę na herbatę
Skończy w najciemniejszej dżungli z odgryzioną dupą
Gdy z rany świeży strumyk krwi spłynie na białe futro
Rf
Jego listy były jakimś cudem przechwycone
Mała rozpłakała się więc jeszcze trochę mocniej
To prawie potworne jak to jest na samym końcu
Wbita w gardło strzałka zabłysnęła w jasnym słońcu
Z2
Nikt nie wierzył że te chmury bure wieszczą burzę
Gościu w białym kitlu zaczął o trzynastej służbę
Zapisywał całe ryzy papieru z notesu
Szczęśliwy że ma pracę recеpcjonisty w burdelu
Interesował go jеdynie kurs włamań do sejfów
Facet ów czuł falę zbliżającego się deszczu
Zrujnowany w tym wesołym miasteczku wietnamu
Czaił się ukryty w z falistej blachy baraku
Rf
Jego listy były jakimś cudem przechwycone
Mała rozpłakała się więc jeszcze trochę mocniej
To prawie potworne jak to jest na samym końcu
Wbita w gardło strzałka zabłysnęła w jasnym słońcu