Oko Wszechświata
Oko wszechświata
Rf x2
Pod dachem z blachy falistej
W bluszczu unosi się świetlik
Buchnęła kaskada iskier
A w głowie pojawił się mentlik
Zw
Klnąc w żywy kamień przez ściśnięte zęby
Na języku czuł smak jakby z baterii
Gdy poszedł po piwo do samochodu
Poczuł się jakby wpełzał do grobu
Obrazy trumien i cmentarnych kwiatów
Od mrocznego lasu mdłego zapachu
Taka jest kara że ta stara łajza
Rzuci się na niego i użre go w jaja
Robi krok naprzód ściskając pięści
Serce kołacze się echem mu w piersi
W czerwonej chmurze czarnej energii
Jeden z tych przyjaciół jego już nie żył
Ze smyczy zerwał się ten doberman
Do jadącego śniеżnego skutera
Z podkręconego na maxa walkmana
Rozlеgł się jazgot że człowiek umiera
Ciało pożera autokanibalizm
Co stało się czymś w rodzaju złej mantry
W horrorze o zarodnikach z kosmosu
Z osiemdziesiątego drugiego roku
Rekinie kształty przysłaniają chmury
Tu obcy upodabniają się do ludzi
Którzy uciekli ze strasznego domu
W głowie chorego roi się od głosów
Rf x2
Pod dachem z blachy falistej
W bluszczu unosi się świetlik
Buchnęła kaskada iskier
A w głowie pojawił się mentlik