Podziemny Bastion
Podziemny bastion
Z1
Pod ziemią płaską i tych piasków zaspą
Jest tajemne miasto gdzie się mieści klasztor
I szalony pastor wraz ze swoją kastą
Prawi białą laską to kazanie biedakom
Że zły banknot nie jest żadną władzą
Bo państwo kieruje się już dawno anarchią
A oni żyją baśnią tracąc swą ważność
Nie mogą zasnąć, oczy łzawią, we łbie zawrót
Z przewiązaną bandaną twarzą
By nie ulec wiatrom łatwo, pod ścianą staną
Przyglądając się ptakom karmionym garstkom
Wskazówki zegara pokazują dwunastą
Jest jasno bo płonie zbiornik z naftą
Ktoś w radio stroi pasmo; jądrowy reaktor
Rozbił atom jakby wykuł go hefajstos
Nastał chaos jednak ludzie się bawią
Rf
Podziemny bastion gdzie gasnące światło
Napędza dynamo i w powietrzu cynamon
Dusi zanadto a na tronie faraon
Z pradawną zagadką jaką jest paradoks
Nosi szmaragd i złoty medalion
Na ramieniu jastrząb biały jak albatros
Litanię z prawdą wygłosił tu patron
Niech nad tą aglomeracją czuwa opatrzność
Z2
Bazgram jak fantasta z czego wyszedł abstrakt
Podziemna cywilizacja, jej degeneracja wzrasta
Klimat niczym z marsa przetrwa tylko garstka
Na rozległych akrach trwa z tasaka masakra
Cała osada, spotkała ją zagłada
A tajna konspiracja się znalazła w kazamatach
Przez ciemne interesy w betonowej dżungli
Kilku kumpli przeczesuje mroczne katakumby
Tajne układy i wzajemne kontakty
Doprowadziły do rozwoju podziemnej cywilizacji
Już nikt po metropolii nie chodzi bez broni
Bo olbrzymi i cyklopi opuścili lochy
Gościu wysnuł wnioski że to czas apokalipsy
W centrum wioski były wiksy gdy psy wyszły z krypty
Goniły go wściekle przez zniszczone osiedle
Wiec przed siebie biegł żeby nie znaleźć się w piekle
Rf
Podziemny bastion gdzie gasnące światło
Napędza dynamo i w powietrzu cynamon
Dusi zanadto a na tronie faraon
Z pradawną zagadką jaką jest paradoks
Nosi szmaragd i złoty medalion
Na ramieniu jastrząb biały jak albatros
Litanię z prawdą wygłosił tu patron
Niech nad tą aglomeracją czuwa opatrzność