Samson W Świątyni
Samson w świątyni
Od jego uśmiechu serce kobiety
Topniało jak masło na gorącej patelni
Choć używał rynsztokowych wyrażeń
Werbalnych oskarżeń i słownych znieważeń
Wobec uczennic za brak odpowiedzi
Gładkiego sukinsyna poślą na deski
Milionem voltów w mięsień serdeczny
Będzie miał krwawego bejsbolu trening
Oczy zwęziły się do małych szpar
Gdy odstawiała złą joannę d'arc
Pijąc piwo zabójcze dla figury
Musi pod dywan zamieść swe brudy
W przypływie furii robi trzęsienie ziemi
Bo na uczelni zabronili się pieprzyć
W noc zagłady będzie świadkiem sceny
Jak ciało jej mamy zmiażdży deszcz kamieni
Siedzieli se u rodziców w salonie
Znając się już od szkoły podstawowej
On pchał się przez masy skłębionych ciał
Żeby jej dać zaproszenie na bal
Nie była zła i nie dała odmowy
Pomimo że się zbierało na wymioty
Na znak zgody dotknął jej ręki
Ażeby powiedzieć w ten sposób dzięki
Nacisnął spust i zaczął katastrofę
Dobiją go szybko i bezlitośnie
Był utalentowanym sportowcem
Czyli tym cholernie fajnym gościem
A tu z kranów sama leci woda
Oraz też się zamykają okna
Ona wywraca meble i manekiny
Rozwali dom niby samson w świątyni