Zabójcy Szoguna
Zabójcy szoguna
Saper na polu nie może zrobić kroku
Ponieważ zazna szoku tak jak na noża ostrzu
Jest na progu mostu stojącego w ogniu
A chciałby znaleźć się na podium jeszcze w tym tygodniu
Do zdobycia bonus jest w zasięgu wzroku
Choć płyną krople potu na pustkowiu wśród kłopotów
Niczym szogun musi zachować spokój
Jest wrogiem alkoholu wiodącego do amoku
Szuka sposobu wydostania się z chaosu
Nie dając głosu ofiarom losu bo zrobią bigosu
Pośród trawy kłosów siedzi w pozycji lotosu
Gotów by zrobić unik od tych ciosów grubych bossów
Gościu stawia opór rwącym falom sztormu
On jest uderzeniem gromu w korpus uniformów
Tych militarnych koszul barwy cynamonu
Obserwowany z dronów ma cynk od informatorów
Z tego telefonu od batalionu
Dostał rozkaz złego planu powycinania klonów
Gdy wyciągał ziomów ze śmiertelnego transportu
Tak dla czystego sportu diabeł wyskoczył z tortu
Uderzył piorun w koleje spoza torów
Wtedy powstała z prochów armia egzekutorów
Z nakazem wyroku dla pilotów samolotu
Więc parę zdartych koszul wylądowało w koszu